niedziela

Wystawa Kamila I




Drodzy Przyjaciele!
Pragnę zaprosić Was wszystkich na ogromną wystawę fotograficzną, w której to przedstawie swoje prace. Widzenie to moje życie, fotografia moją odpowiedzią, już czas byście ujrzeli tego świadectwo!


UWAGA: wasze mordy mogą pojawić się na wystawie!
 
Podsyłajcie linka, gdzie się da: https://www.facebook.com/events/714033831990508/
O WYSTAWIE:

Kamil I (http://kamil-1.tumblr.com) pragnie zaprosić na prezentację wyjątkowej publikacji fotograficznej "Countenance Map" (wydawnictwo Zwykła Maps, http://zwykla.com , http://fb.com/zwykla), odwołującej się do prostego wątku: oblicza człowieka przejawiającego się w twarzy i dłoniach. Autor zaprosił 30 osób z różnych zakątków świata do udziału w stworzeniu wyjątowego albumu w kształcie mapy, stanowiącej duży, dwustronny wydruk, złożony na części, w której to przedstawiono po jednej fotografii każdego artysty odwołującej na podany temat. Dodatkowo fotograf zaprezentuje własny zestaw 43 wielkoformatowych prac (seria: "Natura Człowieka"), rozszerzający kontekst publikacji.


Miejsce i czas wystawy:
Wrocław, Browar Mieszczański
ul. Hubska 44
 
Wernisaż oraz oprowadzenie kuratorskie: 26.06.14 (czwartek) godzina 20.00.
Wystawę będzie można obejrzeć również w ramach festiwalu Podwodny Wrocław 2014 (27-28 czerwca).
 
http://www.browar.wroc.pl/

Kamil I, kurator i autor, napisał:

Jest granica przy której ciało ludzie nagle traci swój impet, kończyny poddają się pozie, a twarz zastyga w swym milisekundowym wyrazie. Stan takowej rzeczy z jednej strony jest mi nieobcy, a z drugiej obojętny. Już z samego rana przejawia się gdzieś na ścianie, w gazecie czy za oknem. Nie ulega wątpliwości, że jest to wymiar jakieś inscenizacji, w której próbuje się coś nam powiedzieć: „Dzień dobry”, „Polub mnie”, „Jestem twoja”, „Bądź sobą”... „Musisz mnie...”. Nie wiem do końca jak to jest, dlatego też trudno jest stwierdzić kiedy i czy w ogóle odpowiadam i po co reaguje. Po co? Przecież mógłby podejść i powiedzieć mi prosto w twarz, nawet nie słowami, tylko twarzą, machaniem ręki, wskazaniem palca... W tedy, jeśli bym chciał, miałbym podstawy, aby ten obcy stał się Kimś. Kimś, kogo nie jestem w stanie ocenić.
Perfidna ze mnie bestia. Przeskakuję na drugą stronę barykady. Podaję rękę, witam się, zaczynam lub wtrącam się w rozmowę. Może śmieję się razem z innymi, może spuszczam wzrok. Wszystko to robię, by jak nieoczekiwany błysk piorunu, nagle przenieść przez wspomnianą granicę wybrane osoby, z którymi właśnie mam kontakt. Po co? Zastanawiam się i nadal nie mam precyzyjnej odpowiedzi. Mam wrażenie jednak, że przybliżającą podpowiedzią do wyjaśnienia tego stanu jest czasami budzące się we mnie silne wspomnienie Evelyn McHale, wyrwanej w ten sam sposób.
 Po przedstawieniu tejże myśli uśmiecham się z przekąsem i dopowiadam sobie: czy ja czasem znowu nie podpuszczam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz